„Z pokolenia niech głos nasz idzie w pokolenie:
O pamięć, nie o zemstę proszą nasze cienie!
Los nasz dla Was przestrogą ma być - nie legendą.
Jeśli ludzie zamilkną, głazy wołać będą!”
Franciszek Fenikowski
Cytat umieszczony na Pomniku Walki i Męczeństwa Muzeum KL Stutthof w Sztutowie poświęconego ofiarom obozu został przytoczony podczas tegorocznych obchodów 77. Rocznicy oswobodzenia KL Stutthof. Uroczystości miały miejsce 9.05.2022 r. a przybyli na nie więźniowie obozu, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych województwa pomorskiego przedstawiciele kuratorium i Oddziału IPN w Gdańsku. Nie zabrakło też delegacji uczniów naszej szkoły na czele z Joanną Stępień, dyrektor szkoły.
Stutthof był pierwszym i najdłużej istniejącym obozem tego typu na terenach Polski, działał przez 2077 dni. W tym czasie przez obóz przeszło około 110 tysięcy więźniów pochodzących z 28 państw. Ocenia się, że blisko 65 tys. więźniów zginęło w wyniku chorób, ciężkiej pracy, fizycznego maltretowania oraz niedożywienia.
W tym roku, w obliczu toczącej się obok wojny w Ukrainie uroczystości miały szczególny wydźwięk. „Słuchając o zbrodniach, jakich na ludności cywilnej dopuszczają się wojska rosyjskie nie możemy teraz milczeć. Jak nigdy wcześniej miejsce i cierpienie ofiar KL Stutthof wybrzmiewa z niespotykaną dotychczas siłą. Jest przestrogą i nauczką dla ludzkości, do czego człowiek jest zdolny gdy ulegnie pokusie totalitaryzmu, imperialnym zapędom rządzących” mówił dyrektor muzeum Piotr Tarnowski.
W tym roku obok modlitwy ekumenicznej, złożenia wieńców i uroczystej oprawy z udziałem Kompanii Reprezentacyjnej Marynarki Wojennej RP wybrzmiały także przesłania byłych więźniów – Jana Brodzińskiego i Tadeusza Rydzewskiego.
Po zakończeniu uroczystości, młodzież naszej szkoły zwiedziła obozowe baraki, komorę gazową i krematorium.
Ważne jest, aby utrwalać wśród młodego pokolenia pamięć o nazistowskich zbrodniach, aby patrzyli na Holocaust nie jak na zamknięty rozdział, ale jak na coś realnego, co, jak pokazuje współczesność może zdarzyć się ponownie.
Halina Rachańska-Miszczyszyn